Mama szyła tylko wieczorami, kiedy dom był wysprzątany, podwórko zimne i tak przepełnione nocą, że nie dało się na nie wyjść.
Podczas dnia mama nie miała czasu na szycie. I powtarzała kilka razy dziennie, że nie ma czasu, że nigdy nie upora się ze wszystkimi pracami. Szycie nie było pracą, dlatego szyła wieczorami.
Mama harowała nieustannie. Ludzie we wsi jednak nie chwalili jej pracowitości. Za to o sąsiadce mówili, że jest nic niewarta, że czyta książki w jasny dzień, że całe gospodarstwo stoi u niej na głowie i że jej mąż nie jest więcej warty od niej, ponieważ toleruje to wszystko.
Cytat w sam raz na setną notkę na blogu książkowym.
Müller Herta, „Niziny”. W: Niziny. Tłum. Katarzyna Leszczyńska. Wołowiec 2006, s. 76n.
Podczas dnia mama nie miała czasu na szycie. I powtarzała kilka razy dziennie, że nie ma czasu, że nigdy nie upora się ze wszystkimi pracami. Szycie nie było pracą, dlatego szyła wieczorami.
Mama harowała nieustannie. Ludzie we wsi jednak nie chwalili jej pracowitości. Za to o sąsiadce mówili, że jest nic niewarta, że czyta książki w jasny dzień, że całe gospodarstwo stoi u niej na głowie i że jej mąż nie jest więcej warty od niej, ponieważ toleruje to wszystko.
Cytat w sam raz na setną notkę na blogu książkowym.
Müller Herta, „Niziny”. W: Niziny. Tłum. Katarzyna Leszczyńska. Wołowiec 2006, s. 76n.