Zafrapowani? Jeśli nie, to nie macie po co sięgać po rzekomy podręcznik „Design i grafika dzisiaj” Quentina Newarka – składa się on bowiem głównie ze zdjęć okraszonych tego typu komentarzami. Nawet zakładając, że w oryginale wypowiedziane były z przekąsem (skrajnie życzliwa interpretacja), nawet biorąc poprawkę na domniemaną ironię i humor zagubione w tłumaczeniu – a jeśli przekład jest tej samej jakości co redakcja i korekta, to mogło w nim zaginąć całkiem sporo – trudno zrozumieć, komu ten podręcznik mógłby się przydać. Nadając książce taki podtytuł autor (wydawca?) sam sobie strzelił w stopę. Jedyny atut to ilustracje (choć dwojga moich znajomych, którzy książkę również przejrzeli, jakoś nie urzekły), może trzeba to było reklamować jako album sztuki współczesnej? No i cena, a jakże: 79 zł. Jako podręcznik „Design i grafika dzisiaj” zasługuje na lufę z wykrzyknikiem, ale ze względu na zdjęcia ocenę zawyżam.
Ocena: 2/6
5 komentarzy:
czasem uczniowie dają mi referaty tak "postmodernistycznie" wyedytowane, że szok...
truizmów typu "zwróćmy uwagę na zastosowanie sprytnego zabiegu edytorskiego zwanego wytłuszczeniem tekstu (ryc. 164)" nigdy za wiele ;>
:D Perypatetyk, to autentyk? Można znaleźć w internecie najbardziej zachęcające fragmenty? ;) Bo tego akurat sobie nie przypominam, ale styl pasuje jak ulał. :D
Wymyśliłem to ;>
(ale naprawdę znam całą masę ludzi, dla których to w istocie "sprytny zabieg edytorski";)
Na pewno są tacy ludzie, ale wątpię czy często czytują podręczniki do projektowania grafiki. ;)
A, prawie bym zapomniała - postmodernizm się nie podoba? ;)
Lubię postmodernizm, lubię, ale nie jak mi go uczniowie nieświadomie uskuteczniają w referatach (np. zabieg formalny zwany "randomizatorem interpunkcji"). ;>
Prześlij komentarz