Kolejną niespodzianką było to, że na dnie morza pada deszcz i „gęsto płynie łza, rozlewa się obficie i jak swój własny duch rozpływa się w niejasnym grymasie zapomnienia w morzu rozsądku, gdzie deszcz pada powoli i ukośnie, a to proza płacze...”.
Vila-Matas Enrique, Krótka historia literatury przenośnej. Tłum. Joanna Karasek. Warszawa 2007, s. 97.
Vila-Matas Enrique, Krótka historia literatury przenośnej. Tłum. Joanna Karasek. Warszawa 2007, s. 97.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz