Wojtek uważa, że przy jego powstaniu coś zostało konkretnie zjebane. Producenci jego egzystencji zupełnie nie znali się na swojej robocie, albo może, kiedy zachodziła mitoza i mejoza, coś się musiało nie udać. Komórki źle się podzieliły i wyszła podróbka. Głównie chodzi mu o dysproporcję między jego wewnętrznymi zapatrywaniami i ambicjami, a zewnętrznym wyglądem, który nijak nie dorasta do tych pierwszych i zupełnie ich nie reprezentuje.
Kapela Jaś, Stosunek seksualny nie istnieje. Warszawa 2008, s. 13.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz