Graham Greene nade wszystko czuł się pisarzem, stając więc przed wyzwaniem napisania scenariusza filmowego, zaczynał od utworu prozą, który następnie przerabiał na scenariusz we współpracy z reżyserem. Cieniutki zbiorek Penguina zawiera dwa takie utwory, w polskim przekładzie znane jako „Trzeci człowiek” i „Stracone złudzenia”, które mimo zastrzeżeń autora, że nie są to właściwie kawałki samodzielne, przeznaczone do tradycyjnej lektury, nawet bez towarzystwa filmów jak najbardziej się bronią. Zwięzłość tekstu, jeśli w ogóle zdradza okoliczności ich powstania, przyczynia się raczej do ścisłości fabuły, wyzutej z dygresji, które w toku adaptowania na potrzeby filmu i tak by pominięto, nie zaś do zubożenia języka czy szkicowanych nim postaci.
„Trzeci człowiek” to historia groszowego pisarza Rollo Martinsa, usiłującego w okupowanej stolicy obcego kraju dociec prawdy o śmierci swojego przyjaciela Harry'ego Lime'a. W dwóch planach pokazuje się tu fałsz, jaki w prawdach zastałych i oswojonych trudno dostrzec z bliska, zaś w okamgnieniu widzi go zewnętrzny obserwator. Na pierwszym planie – policjant-narrator, który szybciej i trafniej niż Martins jest w stanie przejrzeć jego relację z Lime'em, choć Rollo i Harry znają się od lat. W tle – filmowa plastyczność opisów przestrzeni miasta, którego atmosfera okazuje się marną pozłotką. Greene z chłodną ironią patrzy na fałszywy czar Wiednia – fałszywy podwójnie, bo już klimat miasta zapamiętany z przedwojnia wspomina jako pozór, który teraz, po wojnie, pospiesznie i powierzchownie jest podrabiany. Ten sfałszowany urok – fałszywy sam w sobie, i fałszywy w rzekomej ciągłości z Wiedniem przeszłym – nieudolnie tylko pudruje koniec. Począwszy od spotykanych co krok ruin zbombardowanych budynków, a skończywszy na podziale miasta na strefy kontroli aliantów: angielską, amerykańską, francuską i rosyjską – wszystko mówi o faktycznym rozpadzie dawnego Wiednia.
Natomiast „Stracone złudzenia” (sfilmowane zresztą jako „The Lost Illusion”, stąd pewnie polski tytuł) to króciuchne opowiadanie o małym chłopcu marzącym, by zajrzeć za kurtynę dorosłego życia. Życzenie niestety spełnia się, co chłopca przerasta, a mimowolne wplątanie w cudze dramaty zaważy na jego przyszłości. I znów widzimy, tym razem podążając spojrzeniem za wzrokiem dziecka, jak bardzo osobiste uwikłanie w sytuację zaciera oczywistości.
Ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz