
Zgodnie z podtytułem książka Anny Piwkowskiej „Niebieski sweter. Wiersze dawne i nowe” zawiera okraszony nowościami wybór poezji ze zbiorków wcześniejszych (m.in. większość wierszy ze zbioru „Po”), dzięki czemu tom stanowi dobrą prezentację poetyckich inklinacji autorki. Podmiot liryczny, rzadko kiedy pozostający w ukryciu, to kobieta, z dotkliwą szczerością, ale bez popadania w egzaltację mówiąca o sprawach najintymniejszych – miłości, tęsknocie, wierze, śmierci. Tytułowy niebieski sweter jest doskonałą ilustracją poetyki Piwkowskiej – choć tematem często są uczucia, wiersze dalekie są od abstrakcji, punktem wyjścia jest na ogół zmysłowo doświadczany, faktycznie lub tylko w wyobraźni, konkret – dźwięk, faktura, słońce (
drżący kurant wygrywał narkotyczny motyw jesieni1,
lepiła się żywica do spragnionych palców2,
białe tulipany, różowe tulipany, tulipany czerwone,
wiosna operowała światłem lepiej, niż najbardziej doświadczony fotograf3). Pierwszorzędne znaczenie ma barwa – w świecie Piwkowskiej kolorem naznaczone są nie tylko przedmioty, ale także wspomnienia, marzenia, sztuka i literatura (
adnotacja na niebieskim Portrecie Anny Nawrockiej4,
niebieski kolor w wierszach innego poety5). Mimo feerii doznań nie ma tu chaosu czy gwałtowności – patrzymy na świat spokojnie, szeroko otwartymi oczami dziecka, które z nieporuszoną prostotą zagłębia się w rzeczywistość, rozgrzebując ją aż do trzewi (
rozdłubywałaś palcem ranę serca jak mała dziewczynka kawałek urodzinowego tortu wierząc, że znajdzie w nim złoty orzech6). Albo inaczej: Piwkowska pisze, jakby puszczała w ruch wahadło, które wychyla się aż do granicy możliwości, gdzie, zanim powróci do zwykłego stanu, zastyga na moment w bezruchu – i ten właśnie moment uchwytuje poetka.
***
W pogodny dzień
tak młoda jak na fotografii tej sprzed pięciu lat
(teraz starzeję się wolniej)
siedząc na pieńku brzozy na pieńku z pamięcią
mam (i z tobą)
prywatnej nie wykluczam wojny.
Krzyk ptaków, klangor sierpnia, już dawno zamarły
i słowa pożegnania cisną się na usta
same w sobie dość gniewne, ale bije szósta
więc zmierzcha i kontury ganku się zatarły.
Pies krąży po ogrodzie za przygodnym kotem,
który z kolei długo wpatruje się w sójkę,
piaskowe niewiniątko z błękitnym odlotem
po obu stronach skrzydeł jakby Dali sójkę
dał jej w bok swoim pędzlem – czyste barwy ziemi:
błękitne żyłki, brązy i szkarłat jesieni.
Mija gniew, obudzona w środku nocy powiem,
że jesteś dla mnie wszystkim, zwyczajnie, jak człowiek.
Widzę przez okno pokój, ciebie, w tobie jesień
i myślę czy mi jakąś uwagę poświęcisz
w swoim zeszycie w kratkę i wiatr liście niesie
tak jak kiedyś przyniesie wieść o twojej śmierci.7Ocena: 6/6
1 Anna Piwkowska, „Wioska norinska”. W: Niebieski sweter. Wiersze dawne i nowe. Warszawa 2004, s. 59.
2 Anna Piwkowska, „Kolęda wigilijna III”. Tamże, s. 65.
3 Anna Piwkowska, „Fotografie”. Tamże, s. 83.
4 Anna Piwkowska, „Fotografie”. Tamże, s. 83.
5 Anna Piwkowska, „Wioska norinska”. Tamże, s. 59.
6 Anna Piwkowska, „Trzy drogi do jeziora”. Tamże, s. 71.
7 Anna Piwkowska, „W pogodny dzień”. Tamże, s. 43.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz