sobota, 19 czerwca 2010

Jerzy Pilch, „Tysiąc spokojnych miast” (8)

– Witaj z Narodzeniem Pańskim, Jerzyku – powiedział pan Trąba – szczerze mówiąc oczekiwałem, że po ubiegłorocznych ekscesach nie pan Naczelnik, ale ty [po] mnie przyjdziesz. Daj zresztą, Pan Bóg, wieczór noc wesołą, takie tam i ekscesy. W końcu na jutrznię zdążyliśmy, jak mnie pamięć nie zawodzi. A jeśli idzie o nadmierną swobodę teologiczną, która bierze mnie w takich razach w swoje posiadanie, nic na to nie poradzę. Jestem, Jerzyku, człowiekiem prawdziwie samotnym, a na ludziach prawdziwie samotnych wszelkie formy obecności Bożej sprawiają specjalne, niekiedy wręcz kłopotliwie inspirujące wrażenie.




Jerzy Pilch, Tysiąc spokojnych miast. Londyn 1997, s. 179.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...