„Pod wiatr” to kolejna świetna powieść Leeny Lehtolainen z prawniczką i policjantką Marią Kallio w roli głównej. W tym tomie Maria wraca do pracy z urlopu macierzyńskiego i od razu wpada w wir nowych obowiązków – bo nie dość, że ze starszej aspirant awansowała na komisarza, to jeszcze jej komenda boryka się z pogłębiającymi się problemami kadrowymi. Do tego typowa biurowa kotłowanina, bo jednak nawet służba w policji to nie tylko braterstwo broni, wspólne zdzieranie gardła na meczach Finlandia-Węgry i ofiarne wspieranie się w życiowych kłopotach, ale też zwyczajna praca w korporacji – małostkowe konflikty, złośliwe zaczepki i manipulowanie trybami bezdusznej machiny biurokracji tak, by samemu wyjść cało. A świeżo upieczona komisarz Kallio, stawiając pierwsze kroki w świecie władzy, ma jeszcze na głowie stawiające pierwsze kroki dziecię, które z rozmachem poznaje świat, a to wcinając koty z kurzu, a to waląc główką o kant pianina. Tyle dobrego, że opiekę nad brzdącem przejmuje Marii mąż, a dziecka ojciec, który – najwyraźniej na fali optymizmu lat 90., w czasie których Finlandia wychodziła z kryzysu gospodarczego – ufny w przyszłość i swoje perspektywy zawodowe jako matematyka (nic to, że specjalizującego się w teorii kategorii), postanawia rzucić pracę.
Maria natomiast przeżywa mały nostalgiczny powrót do przeszłości, kiedy na sprywatyzowanej fińskiej wyspie ginie jej chłopak ze studiów. Rok później ginie właściciel wyspy, a Kallio podejmuje śledztwo i zakochuje się w jednym z podejrzanych, cały czas wspominając byłego i błędy młodości. Do tego żegluje po fińskich wodach, podziwia fińskie wschody i zachody słońca („Pod wiatr” przepełnia głęboki zachwyt nad fińską przyrodą), odwiedza Wyspy Alandzkie, i wreszcie rozwiązuje zagadkę kryminalną. Poczucie klęski, towarzyszące bohaterce od czasu niegdysiejszych nieudanych negocjacji z porywaczem-zabójcą, pogłębia się, kiedy przez nieuwagę Kallio dopuszcza do samobójstwa odrzuconego przez świat awanturnika (swoją drogą, smutne zakończenie wątku z poprzednich tomów). Maria jednak nie daje się pokonać gorzkim doświadczeniom i z kolejnej próby wychodzi zwycięsko.
Ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz