Skoncentrowałem się więc nie na wątpliwym celu ani na tym bardziej wątpliwym osiąganiu, ale na czymś, co sprawiało, że cel i osiąganie stały się wątpliwe. Właśnie na owej łatwości. Moją uwagę zaprzątał przede wszystkim skrót, który tę łatwość wyrażał. I im więcej się nad tym zastanawiałem, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że przez przypadek odkryłem rzeczywistość. Mianowicie zacząłem się domyślać, że Pan Bóg po wygnaniu Adama i Ewy z raju wprawdzie postawił potężną bramę, ale zapomniał otoczyć raj ogrodzeniem.
Sławomir Mrożek, „Moje ukochane Beznóżki”. W: Trzy dłuższe historie. Warszawa 2012, s. 98n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz